Ogur 0 Zgłoś ten post Napisano 16 Czerwiec 2009 omg nastepnym razem tworz nowe zdania i jakies akapity albo chociaz nowa linijke... bo czyta sie masakrycznie Wedle zyczenia bo miales racje Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
marcinb 0 Zgłoś ten post Napisano 16 Czerwiec 2009 (edytowane) Nie rozumiem Waszego toku myślenia - słabe auto uczy pokory. Też zaczynałem jazdę słabym samochodem - Polonezem. Ale to niczego specjalnie nie uczy. Co więcej, przesiadając się z tak słabego do mocniejszego auta trzeba się od nowa uczyć tym jeździć, opóźniając się w rozwoju jako kierowca... wszystko zależy tak naprawdę od rozsądku kierowcy, ale to oczywiste. Za to uważam też, że nie można przeginać w drugą stronę - w Trójmieście tata kupił 19latkowi Lancera i jeszcze dał na tuning i auto ma 420KM Edytowane 16 Czerwiec 2009 przez marcinb Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Marian 0 Zgłoś ten post Napisano 16 Czerwiec 2009 a ja powiem że się cieszę że correk nie był moim pierwszym autem... pierwsze do czego się dorwałem był golf ojca i co?? pogiąłęm milion kpl felg, drążków i wszytkiego innego co się niszczy od krawężników, nie wspominając że linki ręcznego też się szybko rozciągały w sumie po tych przygodach już zmądrzałm (trochę przynjmniej ) i wiekszosc moich znajomych po odebraniu prawka tak jezdzila...dlatego ja sam bratu odradzam corrka na pierwsze auto...niech jakiegos golfa zabije Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Paloma 0 Zgłoś ten post Napisano 16 Czerwiec 2009 (edytowane) Już w tym temacie trochę spamu zasiałem . To teraz poważnie (to dla kochanego państwa AA (Adanio i Asiunia...jeśli ktoś nie wie)). Ja się wychowałem na tata Matizie (ach cóż za bestia)...troche go zmordowałem swego czasu...jednak Corrado jest moim pierwszym własnym autem, które sobie kupiłem ...miałem nim już parę przygód przez swoją durnotę (np. kill vr6 Adania...co nie?)...nauczyło mnie to jak się obchodzić z korkiem... Panie Leon'e Nelson'e...ja bym wolał na Twoim miejscu kupić parcha za swoje pieniądze...jeśli będziesz miał pracę to odkładaj, wtedy tatuś nie będzie marudził jak Ci się rozkraczy (mój nie rozmawiał ze mną prawie trzy miech po zakupie korka...bo wolał żebym sobie kupił coś ekonomicznego...ale kasa była moja )...potem trochę problemów natury technicznej...i jakoś correk jest już ze mna prawie rok...i dajemy radę (też jestem studentem...jednak nie mieszkam z rodzicami i sam się utrzymuję...kasa leci na wiele innych wydatków)...zależy jak to wygląda u Ciebie...i na ile możesz sobie pozwolić co do wydatków na corrado... Cóż mogę doradzić: hmm...to zależy od Twojego podejścia do tego samochodu...jak napisałeś w pierwszym poście...szukałeś auta i natrafiłeś na corrado...i można wnioskować, że chcesz auto które fajnie wygląda i jest czym przydusić...jeśli tylko dlatego chcesz je kupić to odradzam...a może się mylę (i mam nadzieję)... U mnie przyjęcie w swe serduszko religii corrado troche trwało...mieszanie bani przez smyka (dzień w dzień katował mi o corrado i co tam na forumie się dzieje)...potem czytałem sporo forum...i kupiłem corrka... Co do tego ile przeznaczyć na korka? hmm...jak widzisz wcześniej koledzy pisali na ten temat...i nie mam zasady...czy wydajemy 2tyś czy 20tyś...i tak się zje#$%ie... ...co do modelu...trudno powiedzieć...wiele jest spekulacji na ten temat...to zależy do Ciebie...jednak co nie kupisz, będzie to CORRADO ...co do spalania (nie ma co się rozwodzić...kupujesz corrado to je musisz zatankować...) Podsumowując...CORRADO JEST JEDNĄ WIELKĄ NIEWIADOMĄ ...lecz aj low maj kar...wiec chopie czytaj foruma, słuchaj się starych wyjadaczy i ich rad, kupuj kora i szanuj go POWODZENIA! ...hmm chyba się za bardzo rozczuliłem... Edytowane 16 Czerwiec 2009 przez Paloma Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Karlos 0 Zgłoś ten post Napisano 17 Czerwiec 2009 Ile ludzi tyle zdań. Ja Ci radzę: - rób jak uważasz Ja też się rozglądam za korkiem i już nawet chciałem kupić ale niestety dopadł mnie wszechobecny teraz „KRYZYS” a szczególnie obecny we wszelkich uzasadnieniach mojego szefa… Jak to się mówi, jak spadają dochody (właścicielom) to trzeba się rozejrzeć komu tu zabrać żeby się zwróciło… Pozostawię to bez komentarza bo nie chcę tutaj kląć..... No i niestety muszę poczekać aż się sprawa wyjaśni bo zakup korka to wydatek i późniejsze utrzymanie go również. A czasy są niepewne i ch... wie co to będzie. Prawko mam ponad 10 latek i jeździłem kilkoma bolidami z różnymi silnikami w różnym wieku (starsze, nowe prosto z salonu i średnio zużyte). I jedno tylko mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością swoich słów Najważniejsza jest wyobraźnia za kółkiem oraz zdobywane z czasem doświadczenie. Kwestie rodzaju samochodu, silnika, wieku itp. schodzą na plan drugi co oczywiście nie oznacza, że są nieistotne. MORAŁ: Maluchem też się można zabić jak się jest idiotą albo (niestety) jak się spotka idiotę na drodze. Pozdrawiam Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
gajos 0 Zgłoś ten post Napisano 18 Czerwiec 2009 Jak nie jesteś tatadajem bananem zarabiasz trochę więcej niż minimum krajowe :Di lubisz podłubać przy parchu to szukaj dobrej sztuki i kupuj. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Piter 0 Zgłoś ten post Napisano 18 Czerwiec 2009 Reasumując mój przydługi wywód poszukaj zadbanego 8V ale takiego w którym WSZYSTKO działa ok- powinien kosztować około 14 tysi a na pewno będziesz zadowolony. i tu moze byc problem 8V poskladane na ori gratach tez potrafi pojechac to jest raz a dwa toz to nadal corrado i tez lubi sie sipier..... w najmniej oczekiwanym momencie to tak od uzytkownika 8V:) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Smyk 0 Zgłoś ten post Napisano 18 Czerwiec 2009 (edytowane) ja powiem tylko tyle, że jaki by corek nie był drogi, tani, średnio tani czy średnio drogi to bez chęci do jego rozkrecania i ponownego skręcania i dostępu do kluczy i śrubokretów* się nie obędzie bo to auto tego poprostu wymaga troszkę częściej niż inne auta, nawet jak nic się nie psuje to warto czasem coś sobie poodkręcać dla samego krecenia hehehe yyy a może to tylko właściciele tych aut potrzebują krecenia- dla lepszego samopoczucia no w sumie to nie wiem także podsumowując jak naprawde masz troche zapału do pracy i widzisz w tym aucie to coś - to polecam * co do kluczy to niektórzy potrafią się obyć bez nawet klucza do kół- prawda "francuz" Edytowane 18 Czerwiec 2009 przez Smyk Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
koza 0 Zgłoś ten post Napisano 18 Czerwiec 2009 panowie to nie pogaduchy... Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Leon Nelson 0 Zgłoś ten post Napisano 19 Czerwiec 2009 No Panowie powiem tak. Z tego co widze to zeby `startowac` po corrado to trzeba dysponowac sporą kasa, zarabiac 5tys miesiecznie, miec duzo wolnego czasu na grzebanie w nim i miec malo mówną dziewczyne . Jak dla mnie to chyba troszeczke za duzo. Główie jezeli chodzi o kase, bo dziewczyna tolerancyjna bardzo:). Bardzo bardzo dziekuje za pomoc, duzo pomoc:) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
miły 0 Zgłoś ten post Napisano 19 Czerwiec 2009 Nie no z tą kasą to przesadziłeś, kup sobie 2,0 8v i jakoś dasz radę Ważne żebyś po prostu zdawał sobie sprawę z tego co masz, że jeździsz SWOIM CORRADO i to powinno wystarczyć A dopełnieniem było by 8v i tyle Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Zadi 0 Zgłoś ten post Napisano 19 Czerwiec 2009 Hmm... Ja powiem tak.. Leon Nelson.. Jeśli na widok Corrado nie zaczęło Ci bić mocniej serducho, nie poczułeś tej dzikiej, niczym nieokiełznanej, zupełnie naturalnej, szczerej żądzy posiadania go.... No to jesteś wielką niewiadomą hehe Bo albo kupisz i pokochasz ten samochód albo....bedziemy znowu kląć, widząc gdzieś na alledrogo kolejnego zniszczonego parcha Corrado nie jest przecież nowym samochodem. W każdy egzemplarz, który byś kupował, włożyć musisz sporo pracy, czasu i pieniąchów. Jeśli nie dlatego, że się spier....li to dlatego, że jesteś podobnie zakręcony na jego punkcie jak my wszyscy zebrani na tym forum i chcesz żeby był idealny, coraz piękniejszy, itd. A wszelkie poniesione koszta, wyrzeczenia, itp. w pełni rekompensuje własna ucieszona micha jak patrzysz na to auto, spotkania z ludziskami na zlotach i..heh jest taki temat "jak nie poczuć się dumnym posiadaczem Corrado..." Poczytaj forum, posłuchaj Tych, którzy jeżdżą Correm od kilkunastu lat - Oni wiedzą co mówią. Ale opłać składkę to dostaniesz się do skarbnicy wiedzy Powodzenia i udanej decyzji. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
kicaj 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Czerwiec 2009 Przede wszytskim przejedź się jakimś zadbanym egzemplarzem i jeśli przy 120 km/h Twój uśmiech będzie się poszerzał się wprostproporcjonalnie do podnoszącego się z tyłu spoilera. To nie będziesz miał problemu z podjęciem decyzji. Pozdrawiam! Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
dees 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Czerwiec 2009 Ja uwazam tak naprawde ze korek jest jak dziewczyna (jesli o nich tak chetnie tu pisaliscie) czasami wnerwia robi wyrzuty i ma swoje muchy w nosie i nie wiadomo czemu sie obrazi w najmniej spodziewanym momencie ale z drugiej strony fajnie ja miec czasem z nia gdzies wyskoczyc pogadac a gdy przyjdzie ochota i checi zaszalec gdzies kolwiek i poczuc prawdziwa przyjemnosc Jooooo, ale dziewczyny nie zamkniesz w garazu na tydzien:/ Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
kicaj 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Czerwiec 2009 ale niektórzy mogą np. spuścić kobicie powietrze i to nie tylko z kapci ... z całości ... to nawet lepiej niż w corku Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Oskar 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Czerwiec 2009 (edytowane) I oczywiście nie ma to znaczenia czy człowiek z rocznym stażem prawka wsiądzie do 400 konnego STi jak Coddersa (z którym sam ma czasem problem żeby go utrzymać) , czy do golfa 1.4 ? . Równie dobrze może wsiąść w 14 tonową ciężarówkę. Nieco zabójcze myślenie IMO Prawda jest taka - nie nabijasz przejechanych KM , nie umiesz jeździć , ani panować nad autem . Możesz mieć super podstawy teoretyczne, i starać się jeździć z głową, ale do czasy gdy określonych reakcji nie wyćwiczysz - będzie kiepsko. I w tym wypadku lepeiej imo mieć słabsze auto, choćby z racji mniejszych prędkości , które dają więcej czasu na reakcję. Mam prawo jazdy od 3 lat. Zrobilem jakies 150.000km. 1 auto tzn 205 poszedl na graty. 2 bylo mazda 323f i skonczyla na murku - oblodzona nawierzchnia - predkosc ok 50km/h. Nastepnie od ojca za dobre pieniadze kupilem e36 316i. No, a teraz jako, ze mialem troche $$ to wpadl G60 91' i mimo, ze stoi wiecej niz nim jezdze (regeneracja G) to i tak nie moge sie doczekac chwili kiedy znowu do niego wsiade. Co do jezdzenia z glowa Ja po prostu na swiatlach daje 1 gaz 2 gaz i 5 serio Jade sobie spokojnie 80km/h (dozwolone 50 ) i zyje. Znowu jak zatrzymam sie to idzie znowu 1,2,5. Niesamowita przyjemnosc przy zjazdach z autostrady, czy sama jazda 140km/h kiedy wydaje sie, ze jest ok 80. Ogolnie bezwzgledu na wiek polecam to auto, ale jedynie dla rozwaznych kierowcow. Gaz jak w kazdym innym aucie chodzi plynnie takze nie trzeba szalec, sam najniebezpieczniejsze chwile w zyciu przezylem kiedy jechalem peugeotem 205 1.4 autostrada w deszcz jakies 170km/h....to potwierdza fakt, ze niebezpieczenstwo nie zalezy od auta. Co do przymiarki do auta to mialem mase modeli. Na poczatku mial byc VR6, ale....kiedy uslyszalem G - magia. Nie bylo wazne, ze polowa rzeczy w aucie nie dziala (w 2 dni zrobilem wszystkie), nie bylo wazne, ze auto bylo obnizone do granic mozliwosci (teoretycznie 2 osobowe przy bagazy zachaczaly opony o nadkola ) Nie jedz 120km/h tylko polec G60 na 2 biegu do 90. Edytowane 20 Czerwiec 2009 przez Oskar Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Access 0 Zgłoś ten post Napisano 21 Czerwiec 2009 Jak nie masz czasu i zał Ci bedzie wydac na niego wiecej niz na paliwo i ewentualnie drobne naprawy to kup sobie inne auto... Correk potrafi czasami wkurzyc, a czasami nie w koncu to auto ma dusze:) A co do pierwszego dupowoza ja nie nazekam...cor chyba też. Zyje nic mi nie ma a 160km pod maska. Nie prawda jest mowienie ze pierwsze auto musi byc słabe ale kierowca musi miec mocne nerwy i panowac nad wszystkim. Jesli poci sie przy parkowaniu i pod górke mysli jak ruszyc zeby mu nie zgasło to lepiej niech nie jezdzi wogole bo autobusy i pociągi też jezdzą Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
dykta 0 Zgłoś ten post Napisano 2 Lipiec 2009 ehh ... ale potrafią zniechecic nowego członka ... kazdy chce miec to jedyne najlepsze ... Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
dagome 0 Zgłoś ten post Napisano 4 Lipiec 2009 pierwszy raz ujrzałem corrado w Bydgoszczy. Było czarne - G60 z szybrem dużym orłem na tylnej szybie i zwracało uwagę wszystkich. Stało sobie na parkingu wśród wieżowców... Drugie corrado było znajomego - potem kolegi, który jako mechanik sam sobie sprowadził go dla siebie. była to 2,0 16v. Szczerze mówiąc - jakoś nie robiła na mnie wrażenia -było jakeiś takie dziwne - kanciaste krótkie (rok 2002) nie zachwycało mnie szczególnie.... do momentu gdy pojechałem z nim w trase pod Oleśnicę... Matko Boska na buzi miałem takiego rogala że musiałem wyglądać jak opóźniony w rozwoju któremu pokazano zabawkę. Od tego momentu obserwowałem ogłoszenia by kupić sobie corrado w miejsce dotychcasowego cinquacento. Finalnie - odkupiłem corrado od swojego kolegi - piękne chwile przeżyłem tym samochodem. Jako jedyne miało olbrzymi walor - pochłaniało mnie do reszty Jazda nim była nie tylko frajdą, lecz także relaksowała.... i kupiłem chałupe, potrzebny był kombiak, oraz zapragnąłem większej mocy... sprzedałem corra, kupiłem volvo i nie potrafiłem się odnaleść... kupić odpowiednie model graniczyło z cudem więc kupiłem to co w mojeje ocenie było w jajlepszym stanie i do tej pory go doprowadzam do przyzwoitości.... Ale warto dla tego auta sporo poświęcić Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
snow 0 Zgłoś ten post Napisano 18 Lipiec 2009 Zarówno mk3 bez draśnięcia jak i corr poki co cały liar! Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
qub18 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Lipiec 2009 Ja rozglądam się za autkiem juz ponad rok czzasu... corrado to moje marzenie od dzieciństwa, ale przez to forum poprostu boje sie wydac 13k na autko ktore bedzie stalo pod domem nie uzywane i przypominalo mi tylko o tym ze trzeba je naprwic.... szukam teraz mazdy 323f... ale nie moge sie zdecydowac bo corrado chyba mnie wzywa:D... ciagle mam zawachania czy zaryzykować i kupic corra ... czy kupic autko ktorym wiem ze dojade zawsze tam gdzie chce dojechac.... bo z tego co zawsze czytam na tym forum to wnioskuje ze corrado to auto ktore nie trzyma w ogole sie kupy, ktorym nie mozna pojechac nad jeziorko, na plaze, czy do sklepu po jakies swiateczne zakupy... Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Drzewo 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Lipiec 2009 Ja rozglądam się za autkiem juz ponad rok czzasu... corrado to moje marzenie od dzieciństwa, ale przez to forum poprostu boje sie wydac 13k na autko ktore bedzie stalo pod domem nie uzywane i przypominalo mi tylko o tym ze trzeba je naprwic.... szukam teraz mazdy 323f... ale nie moge sie zdecydowac bo corrado chyba mnie wzywa:D... ciagle mam zawachania czy zaryzykować i kupic corra ... czy kupic autko ktorym wiem ze dojade zawsze tam gdzie chce dojechac.... bo z tego co zawsze czytam na tym forum to wnioskuje ze corrado to auto ktore nie trzyma w ogole sie kupy, ktorym nie mozna pojechac nad jeziorko, na plaze, czy do sklepu po jakies swiateczne zakupy... Mozna wszedzie, ale trzeba a sie liczyc ze ta droga moze Cie kosztowac kilka razy tyle co normalnym autem (i nie chodzi mi tu o benzyne-bo pod tym wzgledem to corrado jest powiedzialbym - ekonomiczne) Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Paloma 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Lipiec 2009 bo z tego co zawsze czytam na tym forum to wnioskuje ze corrado to auto ktore nie trzyma w ogole sie kupy, ktorym nie mozna pojechac nad jeziorko, na plaze, czy do sklepu po jakies swiateczne zakupy... no litości ...to tylko propaganda (czyt. Kryniol )...sprawia, że parcha sie uważa za bezużyteczne auto ... Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Drzewo 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Lipiec 2009 no litości ...to tylko propaganda (czyt. Kryniol )...sprawia, że parcha sie uważa za bezużyteczne auto ... Odezwal sie ten ktory prawie nie jedzi correm bo boi sie ze sie spierdoli Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach
Paloma 0 Zgłoś ten post Napisano 20 Lipiec 2009 te a kiedy ja tak powiedziałem?... nie boję się jeździć korasem ...co ma byc to będzie...rozkraczy się wtedy kiedy będzie miał na to ochotę... Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na innych stronach