Czy to się nazywa miłość do Corrado??
Mam go od około 6-8 roku życia z parafialnego odpustu. Pamiętam, że wybierałem z dwóch zabawek, wybrałem tą. Tu ciekawostka: Przez kilka pierwszych lat zastanawiałem się czy to nie jest Skoda Favorit, choć ta piękna linia mi do niej nie pasowała (no i ten znaczek z przodu - volkswagena - więc ciągle się głowiłem, z przodu światła jak Skoda, ale to chyba nie Skoda...). Aż się dziwię, że tak mogłem myśleć, bo na spodzie samochodu pisze jak byk VW-CORRADO. No, ale jak taki dzieciak mógł wiedzieć, co to jest (i nie było google.pl, żeby szybko wpisać nieznajome słowo). I tak jeszcze jakiś czas się bawiłem moim corrasiem, który dzielnie ścigał się po dywanach stawiając dzielnie czoła Porsche 928.
I tak przez lata mi się cholernie podobała ta boczna linia... potem ją rysowałem na kartkach w liceum. A zabawki powoli chowały się do pudeł, ale nie ta. Patrzyłem na model, a potem na puste miejsce parkingowe...
Rok 2003 : mam 19 lat. Przygotowania do matury, a ja... drukarka, projekty, farbka humbrol, trochę złotka do kanapek, cienki śrubokręt, wykałaczka, wata - pamiętam, jak dziś godziny spędzone na malowaniu felg. No i chyba go nie spieprzyłem. Chyba wygląda już bardziej jak Corrado. (a tak w nawiasie... teraz 19-letnie dzieciaki stawiają te piękne samochody na drzewach...)
Teraz 25 lat. Pierwsza normalna robota po studiach... Czas na swoje własne auto. I kręci mnie to Corrado... ehh.